Pierwszy kobiecy weekend za nami! Miałam go w głowie już od kilku lat, ale jakoś nie było okazji. Aż pewnego dnia mój mąż zapytał: “Ale właściwie, to dlaczego nie zrobisz tego już?”…
No i zrobiłam! 🙂
Spotkałyśmy się 12 marca w Olandii – pięknym miejscu nad jeziorem.
Dziewczyny po przyjeździe i zameldowaniu w pokojach miały czas dla siebie: czas na rozpakowanie prezentów, na spacery, na pójście do restauracji, A prezenty były naprawdę wyjątkowe 🙂
Potem przyszedł czas na relaks!
Basen, sauna, jacuzzi…. a może sauna i jacuzzi nad brzegiem jeziora? Sama byłam jedną z tych odważnych, które weszły z mrozu do gorącej wody… i potem z niej wyszły 🙂 Niesamowite doznanie, dużo śmiechu i świetna integracja dziewczyn w tym miejscu.
Czas na kolację i wino!
Po relaksie w basenie, saunie i jacuzzi miałyśmy czas na przygotowanie się do kolacji. Dziewczyny wchodziły na salę w pięknych kreacjach z szerokimi uśmiechami na ustach.
Wiele z nich mówiło, że czuły się jakby się już wcześniej znały, że społeczność #mamczasdlasiebie to często bardzo podobne do siebie dziewczyny: zapracowane mamy, które wiedzą jak to zrobić by w weekend pełen czasu świetnie się bawić 🙂
Kolacja była pyszna, a potem spędziłyśmy prawie 2 godziny z sommelierem – degustując i poznając wino. Wiemy już jak testować wino, jak wybierać, które do jakiego sera pasuje i czy pamiątkowe wino musujące ze ślubu warto przechowywać do 20-lecia małżeństwa 🙂
No i się bawiły 🙂 Po kolacji dołączyłyśmy do Dnia Kobiet organizowanego przez Olandię, a tam tańcom i śpiewom nie było końca. Tam była dopiero integracja!
Dziewczyny! Kobiecy weekend w stylu #mamczasdlasiebie za nami!
Bardzo Wam dziękuję za ten nasz wspólny pierwszy raz i mam nadzieję,
że to powtórzymy niebawem 🙂
Dziękuję!
- PARTNEROM
Bez Was – Waszego wsparcia, upominków dla Uczestniczek nie byłoby tak fajnie 🙂
- OLANDII
A w szczególności Pani Marcie, za fantastyczną organizację. Całemu zespołowi za życzliwość, pomoc, pyszne jedzenie i opiekę nad nami.
- AUTORCE ZDJĘĆ:
Beacie z FOCUS NA SZWENDANIE za piękne kadry
- ORAZ…
mojej przyjaciółce Sylwii, która przez cały weekend czuwała nad moim stresem, głodem, pragnieniem, poziomem śmiechu. Dziękuję, że jesteś 🙂