Wyprawka dla maluszka – czyli jak nie wpaść w zakupowy szał 🙂
Dowiadujemy się o ciąży, poznajemy płeć i się zaczyna! 😉 Szczególnie w pierwszej ciąży kupujemy wszystko, za dużo i często bez sensu… Jesteśmy też idealnym klientem, dla sprzedawców w sklepach z artykułami dla niemowląt. Jak nie oszaleć? Co jest niezbędne?
Swoją wyprawkę skończyłam już kompletować, możliwe że coś z niej jest zbędne, ale ja jestem typem, który lubi mieć „na zapas” i chciałabym oszczędzić mężowi biegania po działach dziecięcych, jeżeli nasza córka postanowi zrobić nam niespodziankę 🙂
Moja lista jest baaardzo długa 😉
– łóżeczko – wybrałam takie z szufladą, by mieć dodatkowe miejsce na różne niemowlęce zapasy
– materacyk – w moim przypadku gryka/pianka/kokos
– wodoodporny ochraniacz na materac
– prześcieradła – kupiłam 2 sztuki bawełnianych z gumką i jedną sztukę z maskującą falbaną by ukryć zawartość szuflady 😉
– kołderka + poduszka (rehabilitanci mówią, żeby nie używać poduszki ale była w zestawie, więc niech sobie leży w domu – przyda się na potem 😉 )
– pościele – 2-3 komplety
– ochraniacz na szczebelki – w moim przypadku 2 sztuki pasujące do pościeli
– przewijak – ja mam taki nakładany na łóżeczko
– prześcieradło na przewijak – kupiłam 2 sztuki (bawełniane z gumką)
– rożek – nie wiem czy się przyda, ale mam 🙂 Jakoś pewniej będę się czuła gdy tabuny gości będą chciały wziąć maleńką na ręce 😉
– rogal do karmienia – również, nie wiem czy się przyda, ale mam 🙂
– wózek
– prześcieradełko na materacyk do wózka
– „coś” do przykrycia dziecka w wózku (śpiworek, kołderka, kocyk)
– 2-3 sztuki kocyków różnych grubości
– fotelik samochodowy
– bawełniany pokrowiec na fotelik – taki, który można zdjąć i wyprać
– wanienka + stelaż
– ręczniki do kąpieli – u mnie jeden z kapturem, jeden duży kąpielowy i dwa mniejsze
– myjki do kąpieli – mam dwie, chociaż doświadczone mamy mówią że i tak dłoń jest najlepszą myjką 🙂
– pieluszki jednorazowe – na początek mam 5 paczek, każda z innej firmy – będziemy testować 🙂
– pieluchy tetrowe – mam 20 sztuk
– pieluchy flanelowe – około 5 sztuk (latem mogą pełnić funkcję kocyka)
– kosmetyki – ograniczam się do minimum, aby niepotrzebnie nie zapychać skóry maluszka chemią (płyn do mycia ciała, krem ochronny do pupy, maść na odparzenia, krem z filtrem) Post o kosmetykach jeszcze się pojawi 😉
– przybory toaletowe: szczoteczka do włosów, aspirator do nosa, nożyczki do paznokci, termometr bezdotykowy i taki zwykły, termometr do mierzenia temperatury wody…
– artykuły apteczne: Octenisept, gaziki jałowe, sól fizjologiczna w małych ampułkach, aqua w małych ampułkach, witaminy D i K, coś na gorączkę w kroplach, coś na kolki w kroplach, spirytus salicylowy do dezynfekcji niektórych przyborów…
– laktator – wybrałam ręczny Avent z zestawem pojemniczków do przechowywania pokarmu
– butelki ze smoczkami – kupiłam butelki Avent i smoczki Avent Natural (butelki o pojemności 125ml i 260ml)
– smoczek „uspokajacz” – mam na wszelki wypadek, chociaż bardzo bym chciała nie używać 🙂
– wyprawka dla mamy do szpitala (zawartość w poście o torbie do szpitala 🙂 )
– artykuły higieniczne: waciki, podkłady higieniczne na przewijak, chusteczki nawilżane „na wyjścia”
– ciuszki – i tu jest szaleństwo 😉 Mam pewnie wszystkiego stanowczo za dużo, więc nie będę podawać ilości 😉 Szafa Wiki składa się z: czapeczek, skarpetek, „łapek-niedrapek”, śpiochów, kaftaników, body wszelkiej maści (długi rękaw, krótki rękaw, bez rękawków), spodenek, pajacyków, rampersów oraz przepięknych sukienek oczywiście 🙂 Moja córka rodzi się latem, więc omijają mnie te wszystkie zimowe elementy garderoby – z cieplejszych rzeczy mam tylko kilka sweterków i bawełniana bluzę.
– proszki do prania i płyn do płukania dla niemowląt – wybrałam Dzidziusia.
+ rzeczy nad którymi się jeszcze zastanawiam: podgrzewacz do butelek, nawilżacz powietrza.
Przekonywano mnie w sklepie, że Miś Szumiś i „analizator płaczu dziecka” są niezbędne i nie da się bez tego wychować maluch, ale… bądźmy rozsądni 😉
Czy doświadczone mamy coś jeszcze do listy dopiszą? 🙂
9 komentarzy
Asiunia
8 maja 2015 at 10:41
Ja do tego dodałabym katarek(taki do odciągania katarku używa się go poprzez podłączenie do odkurzacza-wiem brzmi groźnie) i na milion % nebulizator 🙂
Mama w Poznaniu
8 maja 2015 at 10:46
Nazwałam to aspiratorem, ale właśnie to miałam na myśli 😉 Mam do tego sól morską. A nebulizator? Co to i po co? 🙂
Asiunia
8 maja 2015 at 11:00
inhalator,bardzo pomocny właśnie przy katarku i zapchanym nosku, nas bardzo dużo razy uratował przed zapaleniem oskrzeli, a Filipkowi przynosił ulgę w połączeniu z katarkiem 🙂
a co do suszarki to racja u nas też bardzo się sprawdziła 🙂
Malwina
8 maja 2015 at 10:43
odezwie się niedoświadczona mama. 😉 przecież szumisia doskonale zastąpi kuchenny okap lub suszarka! 🙂 hihi
Mama w Poznaniu
8 maja 2015 at 10:46
Brawo! tak też podchodzę do sprawy 😉
Kasia
8 maja 2015 at 10:59
Radziłabym z doświadczenia używać tych samych kosmetyków (chodzi o firmę ) do pielęgnacji skóry dziecka i do mycia… Dlaczego? Ponieważ w razie (nie daj Boże) uczulenia nie będzie wiadomo na jaki płyn, bądź krem jest dziecko uczulone.. Pozdrawiam:)
Mama z pod Poznania
8 maja 2015 at 20:21
podgrzewacz do butelek….na początku będziesz karmiła piersią, bądź w domu. Na kilku godzinne wyjścia można ew wziąć wodę w termos. Więc ja proponuję kupić jeżeli będzie potrzebny. My kupiliśmy ok 6mc życia synka, jak przestawialiśmy go z piersi na mm i nie chciało mi się w nocy lecieć na dół gotować wody…postawiłam podgrzewacz koło łóżka i jak syn się obudził to wkładałam do niego butelkę z przygotowaną wodą. Teraz w nocy jest tak niecierpliwy że dostaje zimne mleko tzn w temp pokojowej (nie zlinczujcie mnie:)i nie protestuje.A latem ponoć nawet tak lepiej dawać starszym dzieciom, bo po co ogrzewać dodatkowo organizm.
Nebulizator – inaczej inhalator też polecam kupić w miarę potrzeby…jest potrzebny przy poważniejszych chorobach a mam nadzieję, że Wam się takie nie przytrafią. A poza tym w Poznaniu w przychodni na Drobnika można wypożyczyć za 1zł dziennie + kupno maseczki 15zł(to jednorazowy koszt).
Anna
15 maja 2015 at 21:30
z mojego doświadczenia:
myjki do wywalenia, od kołdry lepsze są śpiworki (przynajmniej dla nas), rogal miałam i tylko mi przeszkadzał w kp, niedrapki się nie trzymają,
a dla mamy polecam laktator elektrycnzy zamiast ręcznego 🙂 Ja testowałam ręczny avent i 2 elektryczne (medela i calma) i zdecydowanie milion razy lepiej wypada elektryk.
a z rzeczy dodałabym jeszcze prześcieradło (ochraniacz) na przewijak i to ze 3 szt., bo dzieci lubią zasikiwac, a bez prześcieradełka jest on ceratowy, więc nieprzyjemny dla skóry maluszka.
Kamm
11 czerwca 2015 at 04:42
Czy coś się przyda czy nie, zależy tak na prawdę od preferencji mamy i malucha 🙂
– Rożek: u nas przez pierwsze dwa miesiące służył do spania. Mieliśmy dwa i było na styk. Jeden na początek wystarczy, bo nie wiadomo, czy dzidzia zaakceptuje taką formę otulania 🙂 Po dwóch miesiącach przeszliśmy na śpiworek
– Kołdra i poduszka: z racji używania rożków i śpiworków na początku zbędne. Poza tym jeśli maleństwo jest ruchliwe (córka była wywijasem od samego początku) kołdra sie nie sprawdza, bo po 30min snu dziecko się z niej wykopuje
– Wanienka na stelażu: wygodna sprawa, my stawiamy w pokoju koło łóżeczka i tam kąpiemy, unika się zbędnego przenoszenia dzidzi z łazienki do pokoju
– Myjki: zbędne. Kontakt bezpośredni jest przyjemny dla obu stron 🙂
– Pieluchy tetrowe: jak najwięcej
– Pieluchy flanelowe: mamy paręnaście, a to dlatego, że służą nam jako prześcieradło do wózka oraz prześcieradło na przewijak. Moim zdaniem dużo wygodniejsze, niż prześcieradło z gumką, gdyż dzieci lubią siusiać podczas przewijaniam i będzie to prześcieradło wymagało częstej wymiany 😉 Pieluchę sciagasz jednym ruchem, z prześcieradłem jest więcej roboty. A flanela nie podwija się tak jak tetra
– Rogal do karmienia: nie mam, a i tak z kazdej strony obkładam się poduszkami, więc w sumie by się przydał 🙂
– Laktator: będąc w ciąży 10 razy zmieniałam zdanie, czy kupować czy nie. Ostatecznie, za radą położnej ze szkoły rodzenia nie kupiłam, bo może się nie przydać, lub mogę kupić nieodpowiedni (np ręczny, a potrzeby będą większe). I dobrze zrobiłam, bo to koszt nie mały, a jak na razie nie był potrzebny 🙂
– Buletki i smoczki: jeśli chcesz karmić piersią, zbędne
– Ciuszki – na początku nie chciałam przesadzać z ilością, a teraz wiem, że im wiecej tym lepiej 🙂 Nie trzeba przynajmniej wstawiac prania dzień w dzień. Polecam lumpeksy, można znaleźć cudeńka za grosze, czasem nawet nowe lub z metkami
– ‚Generator szumu’: suszarka do włosów bądź odkurzacz sprawdzają się bez zarzutu 🙂
P.S. Mamy tą samą biało-czerwoną sukieneczkę z h&m, jest cudna!