Organizacja czasu i życia Styl życia
Co Ty tam robisz w tym Internecie? Czyli praca blogera od kuchni!
Bloger. Sporo czasu mi zajęło zanim wytłumaczyłam najbliższym czym tak właściwie się zajmuję. Co to znaczy, że „pracuję” kiedy jestem w domu i siedzę przy komputerze…
Co więcej! Ludzie, nie rozumieli za co ktokolwiek mi płaci i co ja właściwie każdego dnia robię. Nie rozumieli, że skoro nie wychodzę z domu o 7 rano i nie wracam o 17, to i tak pracuję. Nie rozumieli, że nie mogę się codziennie spotykać na kawę, obiad, zakupy i ploty na pół dnia – tzn. mogę, ale potem będę nadrabiać wieczorem… albo nie zarobię na tę kawę ? Ba! nawet pracy mi szukali, żebym „wyszła do ludzi” ? Tłumaczyłam, pokazywałam – jest lepiej, ale czasami również od Was dostaję pytania: „ile godzin dziennie pracujesz?”, „czy z tego da się żyć”, „jakie są minusy takiej pracy?”, „co właściwie robisz?”, „ja też chcę zostać blogerką – od czego mam zacząć?”…
Zebrałam to wszystko i odpowiadam! Zacznijmy od „zakresu obowiązków” jak w korpo ?
Co właściwie robi bloger?
Blogerów mamy wielu – jedni żyją z własnych produktów, inni z kampanii dla klientów, jeszcze inni dodatkowo kręcą filmy, świadczą jakieś usługi w sieci, piszą książki, e-booki, tworzą podcasty.
Co robię ja w ramach blogowanie? Czyli z czego żyję? ?
- realizuję kampanie reklamowe dla klientów,
- tworzę teksty niekomercyjne. Tak! ? Nie zawsze jak w tekście widzicie produkt, to znaczy że ktoś mi za to zapłacił. Często piszę teksty, bo tak czuję, bo lubię, po używam danego produktu od lat, bo chcę się z Wami podzielić przepisem na sernik czy moimi przemyśleniami na temat macierzyństwa. Lubię pisać i tyle.
- prowadzę sklep internetowy – teraz ze zmniejszoną siłą, bo kupiłyście wszystko ? Ale idzie nowe – czekam na wiosnę!
- dodatkowo z uwagi na to, że zawodowo jestem marketingowcem świadczę usługi „pozablogowe”, ale często z blogerami związane, czyli:
- tworzę strategie dla marek,
- dobieram influencerów,
- prowadzę audyty marketingowe
A teraz po polsku! Co to znaczy, że „realizuję kampanie reklamowe dla klienta”? Czyli praca blogera krok po kroku.
- wszystko zaczyna się od tego, że klient/ marka ma produkt/ usługę i chce pokazać to światu. Czasem wysyła go do wielu osób z prośbą o pokazanie w mediach społecznościowych i opinię, a czasem ma bardziej rozbudowany pomysł na działania. Czasem też odzywa się do influencerów i to nas prosi o pomysły na kampanie i ich wyceny.
- jak klient do mnie trafia? Czasami on znajduje mnie, a czasami ja jego ? Blogerzy są zrzeszeni na różnych platformach z ogłoszeniami o kampaniach i tam możemy na siebie trafić. Klient może też wysłać do mnie bezpośrednio maila/ zadzwonić. Markami opiekują się też agencje i to często one się do mnie odzywają.
- co dalej? Zastanawiam się czy produkt mnie interesuje i wyceniam swoją pracę. Klient określa czy interesuje go tekst na blogu, czy post na FB/ IG, czy jeszcze inne działania. Liczę więc jak bardzo pracochłonny jest temat, mnożę godziny razy moją stawkę, oceniam ryzyko i szereg innych okoliczności, a potem wysyłam wycenę.
- co robi klient? Czasem niestety ma nas gdzieś! Wysłał zapytanie do 200 blogerów, wybrał trzech a resztę olewa. Jest to zrozumiałe, ale jednocześnie irytujące, bo przygotowanie takiej wyceny to nasz czas – czas, w którym mogłam napisać np. tekst na bloga. No ale jak to się nazywa? Ryzyko zawodowe czy jakoś tak ?
- inny scenariusz może być taki, że klient wybiera właśnie mnie i decydujemy się na współpracę.
- rozpisujemy brief – czasem klient ma określone działania, na których mu zależy a czasem to ja muszę zaproponować szczegóły.
- podpisujemy umowę – a to może trwać ? Moja ścieżka zawodowa zaczęła się w korporacji, więc proces podpisywania umów i rozmów z działem prawnym nie jest mi obca, ale początkującego blogera może przerazić ? Przeważnie jest tak, że klient/ agencja wysyła szablon swojej umowy, ja się z nim zapoznaję, konsultuję to z moim prawnikiem i podpisuję, albo negocjuję ?
- jeżeli podpisałam to działam! Tworzę treści zawarte w umowie, publikuję je i się modlę! O co? Żebyście weszły na bloga, żebyście przeczytały, żebyście zostawiły komentarz, serduszko an IG, żeby FB pokazał Wam mój post, żebyście zostawiły pod nim komentarz itd. To jest to, co dla klienta/ marki jest ważne i dlaczego ze mną współpracuje. Chodzi o to, by tekst przeczytało jak najwięcej osób, by post na FB „polajkowało” równie dużo, bo wtedy krąży on po sieci i więcej osób go widzi.
- na koniec rozliczam się z wykonanej pracy i wystawiam fakturę ?
Czego bloger nie lubi?
- braku interakcji – czasem jest tak, że wrzucę pytanie/ zdjęcie z kawą na FB i mam pod nim dziesiątki komentarzy. A następnego dnia publikuję dla Was tekst nad którym pracowałam kilka dni i nic… mało osób go widzi, jeszcze mniej komentuje/ „lajkuje” – to jest ogromnie smutne dla blogera, bo świadczy o tym, że coś poszło nie tak jak powinno.
Ile godzin dziennie pracuje bloger?
To zależy tylko od zainteresowanego. Ja miałam różne systemy pracy: kiedy byłam w domu z dziewczynkami pracowałam w czasie ich drzemek lub wieczorami. Kiedy poszłam na kilka miesięcy na etat (nie pytajcie po co?!), pracowałam wieczorami i w weekendy. Miałam też taki czas, że rano chodziłam na treningi, zajmowałam się domem, chwilę pracowałam a nadrabiałam wieczorami, czasem nocą. Od kilku miesięcy mam jednak taki system, że zachowuję się tak jak w normalnej pracy… czyli?
Jak wygląda mój dzień w pracy blogera?
- wstaję o 6.30, szykuję dzieci do żłobka/ przedszkola, jem śniadanie – macham na pożegnanie rodzinie ? Oni wychodzą.
- ja ogarniam dom, ale tylko w podstawowym zakresie: zmywarka, pranie, jakieś drobne sprzątanie po śniadaniu, ścielenie łóżek.
- o 8 robię kawę i siadam przy biurku
- zaczynam pracę: odpowiadam na maile, przygotowuję oferty, sama szukam współprac, piszę briefy, analizuję umowy, piszę teksty, robię zdjęcia, gadam i gadam i gadam przez telefon ?
- około 12 robię sobie przerwę na obiad i wracam do pracy
- o 15.30 kończę, przygotowuję podwieczorek dla dzieci i jadę po nie do żłobka/ przedszkola
- czasem wieczorem publikuję Wam jakiś post i wtedy odpowiadam na komentarze, rozmawiam z Wami itd
- tak! zdarza mi się zabierać komputer na wakacje, skanować umowy w hotelowych recepcjach, rozmawiać z klientem w czasie randki z mężem ? i nie ma się tu czym chwalić, bo to nic dobrego! Pracę i życie prywatne trzeba umieć dzielić i powiem Wam, że takich sytuacji mam coraz mniej, bo jestem pilną uczennicą w tym temacie ?
Ile bloger zarabia?
To pytanie pojawia się najczęściej ? I niestety nie odpowiem na nie. A nie odpowiem z jednego prostego powodu – trudno to określić. Nie mamy niestety czegoś takiego jak stała pensja – co miesiąc na nasze konto nie wpływa określona kwota. Są miesiące, że na konto wpływa całkiem przyjemna sumka i bloger się cieszy, a są miesiące kiedy nie wpływa nic. Serio mówię! To jest trochę jak z pracą sezonową – trzeba sobie tak podzielić wpływy, żeby co miesiąc mieć „coś”.
To chyba tyle! Wyczerpałam temat, czy macie jeszcze jakieś pytania? ?
Brak komentarzy