z niemowlakiem

Duży problem małego noska – czyli o katarze!

Przychodzi nagle i budzi niepokój w młodej mamie! Naczytałam się, że dziecko nie umie oddychać przez usta i nocne koszmary z duszącym się maluchem w roli głównej gotowe! Trzeba działać – zwalczyć katar. A jak? Zaczęłam od silikonowej/ gumowej gruszki używanej od pokoleń – noszzzzz większego bubla to ja w ręku nie miałam! Nic się tym nie da zrobić – co najwyżej lewatywę, ale nie o tym ? Co zadziałało? – Frida!!! – wygląda dziwnie, kojarzy się paskudnie, ale działa! Szwedzki aspirator do nosa świetnie spełnia swoją rolę – odciąga wydzielinę. Tzn. odciąga ją mama (tata powiedział, że nie tknie tego ? ). Nie bój się – Frida posiada specjalne filtry – nic zatem nie połkniesz ? Wcześniej należy użyć wody morskiej – jeżeli nie masz aspiratora, to sama woda morska również odrobinę powinna pomóc. – Istnieje jeszcze podobne urządzenie o nazwie „Katarek”. W tym przypadku siłą odciągającą katar nie jest mama tylko… odkurzacz ? Nie martw się – nie zrobisz nim dziecku krzywdy, bowiem sam Katarek reguluje moc ssania. Dlaczego go nie wybrałam? Bo nie będę włączać odkurzacza w środku nocy i na wakacje z odkurzaczem też nie zamierzam jechać ? – Nawilżanie powietrza – można używać nawilżacza powietrza, można …
z niemowlakiem

Post poszczepienny :)

Uff pierwsze rotawirusy i pneumokoki za nami! Znowu nie było tak źle, jak się obawiałam ? Ale UWAGA – nie zamierzam tu nikogo namawiać do niczego! Każdy rodzic decyduje o zdrowiu swojego dziecka i wszelkie organizacje oraz przeciwników szczepień bardzo proszę o wyluzowanie i odpuszczenie sobie prywatnych wiadomości na temat tego jak wielką krzywdę robię dziecku szczepiąc je, i że na pewno będzie potem miało autyzm i milion innych chorób! A sio! mi z takimi tekstami – to jest moja świadoma decyzja, przemyślana, skonsultowana ze specjalistami i nic autorom takich tekstów do tego! Ja też nikomu swoich przekonań na siłę do głowy nie wkładam i tak samo sobie tego zwyczajnie nie życzę. Tym miłym akcentem przejdźmy do konkretów Kochani! ? Wiki w środę skończyła 9 tygodni – na rotawirusy i pneumokoki mogłam ją zaszczepić w wieku sześciu tygodni, przy pierwszym szczepieniu, ale nie chciałam ładować w nią aż tyle wszystkiego na raz. Po konsultacji z moja położną oraz panią doktor rozbiliśmy to na dwa terminy. Na pneumokoki wybrałam szczepionkę Prevenar – właściwie nie wybrałam, bo tylko taka jest dostępna. Jest to szczepionka do wstrzyknięć, 13 walentna, skoniugowana – a po polsku: chroni malucha przed 13-stoma rodzajami pneumokoków. Koszt takiej szczepionki …
z niemowlakiem

Nasz drugi wspólny miesiąc ;)

Czas mija nieubłaganie, a przy dzieciach widać to szczególnie mocno. Za nami drugi wspólny miesiąc – zupełnie inny od tego pierwszego, kiedy się poznawaliśmy, kiedy nie znałam jeszcze tak dobrze swojego dziecka i kiedy – mogę to śmiało powiedzieć, nie cieszyłam się macierzyństwem tak jak cieszę się teraz. Dużo się zmieniło, nasza pannica dorośleje ? Każdego dnia zaskakuje mnie czymś nowym… Ja samą siebie też zaskakuję – np. kiedy przesypia całą noc, rano nie mogę się doczekać kiedy się obudzi, bo za nią tęsknię ? Matka-wariatka wiem ? A co się wydarzyło w tym miesiącu? – Wiki zaczęła głużyć dokładnie – 26 lipca wydała z siebie pierwsze „guuu”, brzmi jak mały słodki gołąbek ? Do tego piszczy jak się cieszy – jej noc chyba wreszcie się unormowała – z dniem jeszcze walczymy ? Budzi się o stałych porach 0 o 5 lub 7 rano – w zależności od tego o której zasnęła, potem je i budzi się koło 9-10… Matka może pospać ? – uśmiecha się – właściwie cały czas cieszy pyszczek ?                   – potrafi poleżeć sama patrząc na zabawki – mama nie jest już taka niezbędna ? Nie muszę jej …
z niemowlakiem

Dotyk Bowena…

Jakiś czas temu rozmawiałam z koleżanką z dawnych lat (pozdrawiam Kasiu ? ) o niespokojnym śnie mojej córeczki i jej kłopotach z wypróżnianiem. Niby u niemowląt karmionych piersią to normalne, ale widzę że akurat mojemu dziecku „co tygodniowy tryb pieluszkowy” nie do końca odpowiada i mała się męczy. Koleżanka wspomniała mi wtedy o technice Bowena i panu Mateuszu, który w swojej klinice Manual Clinic takie zabiegi przeprowadza. Pan Mateusz jest magistrem fizjoterapii oraz Członkiem Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Techniki Bowena. Posiada pierwszy stopień mistrzowski w tej technice. Pacjentów przyjmuje w swojej klinice w Plewiskach, przy ulicy Kolejowej 35. Pojechałam sprawdzić co to takiego! ? Ale od początku ? Co to takiego ta Technika Bowena? Pozwolę sobie zacytować słowa specjalisty: „Technika Bowena jest australijską metoda leczenia, która ma działanie holistyczne, czyli inaczej mówiąc ma wpływ na cały organizm. Dzięki niej można wyeliminować oraz zapobiegać powstawaniu ponad stu różnych schorzeń i dolegliwości, od powszechnych bóli związanych z przeciążeniami do najbardziej skomplikowanych i zaawansowanych postaci jak stwardnienie rozsiane, astma, Parkinson czy też niepłodność. Leczenie składa się z serii kilku lub kilkunastu wizyt terapeutycznych odbytych na cotygodniowych sesjach, a niekiedy raz na dwa, trzy tygodnie (w zależności od potrzeb i możliwości Pacjenta). Nie sposób zrozumieć istoty …
z niemowlakiem

Dieta mamy karmiącej nie istnieje?!

Nie pokazujcie tego artykułu swoim mamom, babciom i teściowym, bo mnie zjedzą żywcem ? Obalam bowiem to, co kładziono im do głów latami i co większość z nich próbuje przekazać młodym mamom. Nie jedz kapusty, bo dziecko będzie miało wzdęcia. Nie jedz kalafiora, bo mleko będzie inaczej pachniało… itd. Znacie to? ? Zastanawiacie się czy to prawda i czy przez cały okres karmienia będziecie musiały jeść jałowe, gotowane papki? NIE BĘDZIECIE! ? Zacznijmy od podstaw! Trochę biologii ? Składniki kobiecego mleka są pobierane z krwi matki – pęcherzyki mleczne (laktocyty), z których zbudowane są gruczoły piersiowe pobierają te składniki, syntetyzują i wytwarzają mleko. Z czego składa się kobiece mleko? Jego podstawowym składnikiem – aż 87,5%, jest woda. Dalej biało, tłuszcze, cukry (głównie laktoza), składniki mineralne (cynk, miedź, fosfor, wapń, magnez, mangan, chrom, potas), przeciwciała i witaminy. Nie daj się zwariować! Kapusta działa wzdymająco? Nie u wszystkich – jedz i obserwuj swoje dziecko. Może działać głównie do trzeciego miesiąca, kiedy to układ pokarmowy nie jest jeszcze wystarczająco dojrzały. Pamiętaj także, że do pokarmu nie trafiają smaki zjadanych potraw. Nie obawiaj się – po wypiciu soku z  cytryny Twoje mleko nie będzie kwaśne! ? A jak z produktami zmieniającymi zapach mleka? Np. czosnek, …
z niemowlakiem

Ciemieniucha? Jest na to sposób!

Krótki update mojej recenzji ? Ciemieniucha pojawiła się niestety również u nas…. I to w dodatku również na brwiach ? Wiedziałam, że to nic strasznego, ale wygląda mało estetycznie. Przypomniałam sobie wtedy, że mam przecież krem na ciemieniuchę Oillan. Po wieczornym kąpaniu posmarowałam małej główkę i brwi, założyłam czapeczkę a rano wyczesałam szczoteczką – ciemieniucha zniknęła i więcej do nas nie wróciła! ? Krem nie podrażnił, nie uczulił – jestem bardzo zadowolona i polecam. Chociaż wolałabym go więcej nie używać ?
inspirujemy

Mądrości narodu… czyli jak sfrustrować młodych rodziców :)

No dobra – urodziłaś! Wracacie ze szpitala i w swojej nowej małej rodzinie uczycie się siebie… Sielanka trwa – do pierwszych gości lub pierwszego spaceru kiedy spotykasz sąsiadki, panie ze sklepu itd. I coś Cię trafia! U nas minęło 7 tygodni i trochę się nasłuchałam ? A co irytuje najbardziej? Mądrości! ohh jak ja to kocham ? „Na pewno jej zimno”, „Na pewno ma mokrą pieluchę”, „Dlaczego jej nie nakarmisz – zobacz jaka jest głodna”, „Poczekaj jak zacznie biegać – już tak nie posiedzisz sobie w spokoju”, „Ehh pewnie wcale w nocy nie śpicie?”… i wstęp do mądrości – sama nie wiem który kocham bardziej: „Bo za moich czasów…” albo „Ja nie mam dzieci i się nie znam, ale słyszałam że powinnaś…”. Pytania! O wszystko, łącznie z pojemnością Twoich piersi ;/ „Ale karmisz piersią? – oby jak najdłużej!”. Jak już jesteśmy przy pytaniach to o Ciebie już nikt nie pyta – wraz z dniem porodu skończyły się pytania „Jak się czujesz?”… Studium przypadku ? : – Całowanie – nienawidzę jak ktoś zbliża się z siarczystym buziakiem w stronę jej policzka… No ludzie! – Mówienie do niej językiem, którego nawet ja nie rozumiem – seplenienie, „ciaćkanie się” – jak ona ma potem …
Brak kategorii

Jak przygotować dziecko… i siebie do szczepienia

Pierwsze szczepienie za nami. Uff nie było łatwo! Ale trudność nie tkwiła w tym jak zniosło to dziecko, tylko jak stresowała się matka ? Zdecydowaliśmy się na szczepienia 5w1 + Engerix B + w odstępie czasu pneumokoki i rotawirusy. Z góry zaznaczam – nikogo do tej formy nie namawiam! Trzeba poczytać, popytać, porozmawiać z rodzicami, z innymi lekarzami i być pewnym swojej decyzji. My wybraliśmy taką formę, ale każdy ma prawo do wyboru innej. Zatem nie będę się wdawać w dyskusję na temat słuszności moich racji z nikim ? Koszt tej pierwszej szczepionki w mojej przychodni to 150zł (5w1) i 75zł (Engerix B). Ale do sedna! Szczepienie mieliśmy dość późno, bo o 14. Pogoda nie sprzyjała – było duszno, ciśnienie wysokie. Na dodatek trafiłam na panią doktor, która wcześniej zapoznała się szczegółowo z kartą małej i powitała mnie jakże miłymi słowami: „Dlaczego miała pani cesarkę? Ale chociaż piersią pani karmi?” – poczułam się jak „pół matki”, bo miałam cc ;/ Gdybym nie karmiła piersią to nie wiem jak bym się poczuła! Trudno – nie wszystkich da się lubić. Pani doktor zbadała dziecko, zapytała „Czy coś tam o pneumokokach pani wie? Bo taką pieczątkę muszę wstawić w książeczce, że pani wie” …
z niemowlakiem

Pies i dziecko – update po sześciu tygodniach :)

Pamiętacie mojego domowego sierściucha Fafi ? ? Pisałam tu kiedyś jak fajnie przyjął małą w domu, jaką wykazał się opiekuńczością itd. Jesteście ciekawi jak to wygląda teraz? Szczerze? Jeszcze lepiej ? Pies wie, że ktoś nowy mieszka w domu, ale za bardzo się nią nie przejmuje. Nadal reaguje na płacz i podnosi głowę w kierunku łóżeczka, ale kiedy np. Wiki ma kolkę i płacze głośniej i dłużej niż zwykle, to pies ma jej zwyczajnie dość i ucieka w kierunku swojego legowiska. Znajomi mówią, że bardzo się zmieniła przez te 6 tygodni – że wydoroślała, spoważniała. Elementy obowiązkowe – to obwąchanie dziecka, kiedy np. wracamy do domu z córką w nosidełku. Mam wrażenie, że Fafi upewnia się wtedy „czy przypadkiem znowu czegoś nie przynieśli do domu” :). Jedyne co mnie martwi, to czasem wyczuwam w niej smutek – o ile można tak to nazwać. Zawsze było tak, że goście najpierw witali się z nią, każdy ją głaskał, siedziała na kolanach, a teraz mam wrażenie, że goście nawet mnie i mojego męża nie zauważają w dzikim pędzie do łóżeczka, aby im przypadkiem niemowlę z niego nie uciekło ? Staramy się zatem dawać jej codziennie porcję miłości – mąż wychodzi z nią na …
w ciążyz niemowlakiem

Nie denerwuj matki karmiącej!

Często mówi się o negatywnym wpływie stresu na kobietę w ciąży. Na pewno nie raz słyszałyście: „Nie denerwuj się, bo to szkodzi dziecku!” Tak faktycznie jest, ale czy nie odnosicie wrażenia, że po porodzie trochę się zapomina o naszym spokoju psychicznym? A to bardzo źle! Tłumy gości, miliony rad, nowa sytuacja – to wszystko powoduje pewnego rodzaju napięcie. Czasami dochodzą do tego kłopoty z karmieniem, przejściowe lub bardziej poważne problemy ze zdrowiem dziecka i koło się zamyka. Nie możemy na to pozwolić! Czy wiesz, że kiedy Ty się denerwujesz to wytwarzają się tak zwane hormony stresu? Adrenalina, noradrenalina, kortyzol – to nazwy hormonów, które zwiększają częstotliwość rytmu serca, podnoszą poziom glukozy we krwi, podnoszą napięcie mięśni oraz zapotrzebowanie organizmu na tlen… Dorosły organizm sobie z tym poradzi, ale czy ktoś pomyślał o dziecku które karmisz? Nie? A szkoda, bo niestety są to hormony, które przenikają do pokarmu i wpływają na nastrój i zdrowie dziecka – maluszek może być przez to rozdrażniony, nerwowy, może niespokojnie jeść, spać. Dlatego pamiętaj – sama staraj się nie denerwować oraz nie pozwalaj na to innym. Na szczęście są też hormony, które „bronią” Cię przed stresem – np. prolaktyna, to ona jest odpowiedzialna za wytwarzanie pokarmu, …
1 28 29 30 31