rodzicielstwo

rodzicielstwo

Wiesz jak uratować swoje dziecko?

Jeszcze będąc w ciąży trafiłam na kurs pierwszej pomocy – słuchając o tych wszystkich nieszczęśliwych wypadkach pomyślałam sobie „Jakim trzeba być nieodpowiedzialnym pozwalając dziecku na coś takiego!”. Ale szybko przestałam tak myśleć ? Przypomniałam sobie swoje upadki z trzepaka, szaleństwa moich braci, ich złamania i blizny – i pomyśleć, że wszystko to zdarzało się pod czujną opieką rodziców, dziadków… Potem opowiadając znajomym o kursie często padały słowa: „Ja wylałem na siebie herbatę, ja mam bliznę tu i tu, ja miałem złamana rękę w kilku miejscach” – pomyślałam wtedy, że nie uchronię dziecka przed wszystkimi niebezpieczeństwami, nie obłożę wszystkich ścian poduszkami, nie wyrzucę piekarnika – chcę żyć normalnie – z większą czujnością i zachowaniem zasad bezpieczeństwa, ale normalnie! Co mogę zrobić? Na pewno wyostrzyć czujność i nauczyć się reagować i ratować moje dziecko! Wtedy powstał w mojej głowie pomysł – będę organizować warsztaty z pierwszej pomocy dla rodziców/ dziadków/ opiekunów! Znajdę kompetentnego, doświadczonego człowieka i będziemy przekazywać jego wiedzę. I wiecie co? Udało się! ? Znalazłam Pana Marcina – ratownika z wieloletnim doświadczeniem – nie potraficie sobie wyobrazić ile jego oczy widziały podczas pracy w pogotowiu. Pan Marcin pobudza naszą wyobraźnię opowiadając na spotkaniach z czym się spotkał, jakie przypadki widział. …
z niemowlakiem

5 miesięcy!!!

Czasem zastanawiam się jak to było, kiedy jeszcze nie miałam Wiki – czy czas pędził równie szybko? Jeszcze niedawno czułam się jak wieloryb, brzuch-gigant uniemożliwiał zawiązanie butów, biegałam do toalety co 15 minut, a teraz cieszę się moim małym, uśmiechniętym szczęściem – i to już od pięciu miesięcy!!! ? W ubiegłym tygodniu Wiki skończyła 5 miesięcy – co nowego u nas? – głośny śmiech, pisk – Wiki kwiczy jak szalona ? oczywiście kończy się to równie uroczą czkawką ? – reagowanie uśmiechem na uśmiech – wystarczy, że się do niej uśmiechniesz, a szczerzy ten swój szczerbaty pyszczek ? – poznawanie mamy/taty – tzn. poznawała nas już wcześniej, ale teraz to jest takie bardziej świadome – znajduje w nas ukojenie, wtula główkę… cudowne momenty – zauważanie naszego psa – który kolorystycznie zlewa się z wystrojem naszego mieszkania ? Chce go dotykać, łapać za uszy – będzie z tego przyjaźń! ? – odrobina cwaniactwa – będę kaszleć to mama przyjdzie ? mama przyjdzie to się uśmiechnę i przestanę kaszleć ? – nadmierna produkcja śliny, z którą czasem sobie nie radzi i się krztusi… – gadulstwo – leży na macie czy w łóżeczku i gada, gada, gada, gada…. czasem o 24, czasem o …
rodzicielstwo

MM vs. KP :)

To magiczne skróty, które mogą tu wywołać burzę z piorunami, ale cóż – ryzyko kocham miłością szczerą, więc włożę ten kij w mrowisko ?   Chodzi oczywiście o plusy i minusy karmienia piersią i mlekiem modyfikowanym. Ten post nie jest oceną, opinią na temat tego co się powinno, ani inną taką bzdurą. Starałam się zebrać same fakty dotyczące obu rozwiązań. Sama karmię córkę piersią – ma 4,5 miesiąca i zamierzać to praktykować jeszcze kilka miesięcy. Za miesiąc rozszerzymy dietę, ale to już inny temat. W ten weekend stało się tak, że musiałam wprowadzić mm – rozpoczęłam podyplomówkę, moja laktacja się już unormowała przez co odciąganie pokarmu nie wystarczało – dla dziecka było go aż za dużo, ale niestety współpraca z laktatorem się nie udawała, mimo iż wcześniej wielokrotnie było ok. Musiałam się długo przekonywać do mm – konsultowałam z położną, z moim lekarzem, z koleżankami i stało się. Wybrałam Enfamil mleko początkowe. Na czas mojej nieobecności (3 dni) mąż miał przygotowane moje zamrożone mleko i puszkę mm. Miał karmić Wiki na zmianę dwoma rodzajami. I tak razem wypracowaliśmy sobie listę plusów i minusów każdej z opcji. Zacznijmy od KP: + bezapelacyjnie jest to najlepsze dla dziecka, ale nie o tym …
z niemowlakiem

Przeziębione niemowlę?

Aura nam nie sprzyja! Deszcz, wiatr – wokół chorzy ludzie. Gdzie nie pójdziesz tam słychać kaszel i kichanie. Nie zawsze uda się przed tym ustrzec maluszka. Jak pomóc dziecku kiedy już coś złapie? Wiki męczył katar i stan podgorączkowy przez kilka dni. Początkowo leczyłam ją sama – przychodnia z tłumem chorych ludzi nie jest zbyt przyjazna, ale gdy katar nie mijał postanowiłam pójść z dzieckiem do lekarza, który zalecił nam: – witaminę C w kropelkach (5 kropli dziennie) – Nurofen dla dzieci – działa przeciwgorączkowo i w przeciwieństwie do do Paracetamolu również przeciwzapalnie – maść majerankowa pod nosek – lepiej się dziecku oddycha – woda morska + Frida – i tu ważna uwaga! Pamiętajcie, żeby w miarę często zmieniać w niej filtry – zbierają się tam wirusy i bakterie, które mogę spowodować infekcję u rodzica, który to wdycha. – kiedy katar nie mijał lekarz zalecił nam spray Euphorbium S 3 razy dziennie i mam wrażenie, że dopiero to wyleczyło Wiki. Pamiętaj jednak, że należy skonsultować to z lekarzem! Dodatkowo często wietrzyłam sypialnię i dużo spacerowałam jeżeli Wiki nie miała gorączki.   Często pojawia się też pytanie czy matka może karmić piersią, jeżeli sama jest chora – tak może, a nawet …
rodzicielstwo

Presja i jednostronne patrzenie na świat…

Znowu będę narzekać, ale przelało się we mnie! Nie lubię jak się kogoś do czegoś zmusza, jak się nie daje wyboru i jak się kładzie komuś do głowy, że jego wybór jest zły! Bardzo nie lubię! Ale do rzeczy. Jak wiecie lub nie organizuję warsztaty dla przyszłych rodziców „Mama, Tata wymiata! Czyli domowe trzęsienie ziemi – wokół porodu i rodzicielstwa”. Warsztaty mają na celu edukowanie młodych rodziców, budowanie świadomości i możliwość wyboru. Nie znajdziesz u nas odpowiedzi czy lepiej karmić piersią, czy mlekiem modyfikowanym. Czy rodzić naturalnie czy przez cesarskie cięcie. Czy szczepić dziecko czy też nie. Usłyszysz medyczne, potwierdzone fakty na każdy z tych tematów, ale to Ty jesteś rodzicem i to Ty decydujesz o przyszłości swojego dziecka. Każdy kto cokolwiek w życiu zorganizował wie ile to pracy, energii i czasu. Tylko taka osoba zrozumie ile satysfakcji dają takie działania. Ile to radości, kiedy uczestnik podejdzie do Ciebie i powie, że było super. Ile emocji, kiedy mąż powie, że jest dumny i wierzy w Twój sukces. A jeszcze jak widzisz, że ludzie to popierają, że chcą działać z Tobą, że ofiarują swoją pomoc, wsparcie, czas i wiedzę – to jest dopiero energia i satysfakcja!!! I dlatego to robię i …
rodzicielstwo

Chapeau bas samotne Mamy!

Miniony tydzień upłynął nam bez męża-taty i powiem Wam, że gdyby nie pomoc moich rodziców, do których pojechałyśmy na „wakacje”, byłby to najgorszy tydzień od czasu narodzin Wiki! Samotne kąpiele, dźwiganie zakupów, wyprowadzanie psa, tankowanie samochodu, szczepienia dziecka, wynoszenie śmieci – to wszystko jest tak banalne, kiedy jest się we dwoje… kiedy jest się samemu to już wyższa szkoła jazdy! Jak się wali to wszystko, więc zdarzyło się nam również zalanie mieszkania i rozmowy z panami fachowcami… W tym miejscu myślę sobie o kobietach, które z jakiś powodów same wychowują dziecko/ dzieci (!!!)… Dbają o dom, dzieci, o siebie, gotują, prasują, czuwają – wszystko samodzielnie. Często pracują również zawodowo. Kochane! Szacun ? Wieczorami, kiedy byłam z Wiki sama myśli nasuwały się do mojej głowy – jakieś podsumowania, wspomnienia… Jesteśmy ze sobą już 7 lat – bywało różnie, czasem dobrze, czasem źle, ale teraz jesteśmy rodziną i innej rodziny sobie nie wyobrażam. Innego życia już sobie nie wyobrażam. Priorytety się zmieniły – my się zmieniliśmy! Całe nasze życie jest teraz podporządkowane temu małemu człowieczkowi i widzę jak ważni jesteśmy dla niej. Ma dopiero niecałe 4 miesiące, ale już nauczyła się że ukojenie znajduje z ramionach mamy ale bajeczki czyta tata, kąpie …
z niemowlakiem

Nasze wspólne 3 miesiące! ;)

Minęły 3 miesiące od narodzin Wiki – chcecie wiedzieć jak ten czas nam upłynął?   Całkiem znośnie! ? Co nowego w życiu młodych rodziców i panienki Wiktorii? – to z czego cieszę się najbardziej – Wiki nauczyła się zasypiać w swoim łóżeczku! Mamy wypracowany rytuał: po całym dniu pełnym wrażeń tata czyta książeczkę, kąpie, mama ubiera, karmi, tuli i kładzie do łóżeczka, wyłącza światło i wychodzi. Tym sposobem około godziny 21 rodzice mają już czas dla siebie yeah! ? Oczywiście zdarzają się dni, kiedy nie jest tak łatwo, ale cóż – każdy ma prawo do gorszego dnia ? – to z czego cieszę się już mniej – przez pierwsze dwa miesiące Wiki przesypiała całe noce – czasem budziła się raz w nocy, ale co to jest RAZ??? ? No i tak się nadziwić i nachwalić wszystkim nie mogłam, aż szlak trafił przespane noce ?  Teraz budzi się co dwie godziny i jak zegarynka o 7.30 zaczyna dzień pięknym bezzębnym uśmiechem ? – nauczyłyśmy się siebie! Wreszcie wiem (w 90%) dlaczego moje dziecko płacze – a płacze bardzo rzadko i przeważnie jest wtedy zmęczona: trze oczka, odwraca główkę, kładzie rączkę na głowie. Wystarczy wtedy dać jej smoczek, zapewnić ciszę i zasypia. …
rodzicielstwo

Nie wiedząc szkodzę! Ja MATKA – swojemu DZIECKU!

Jestem zła, bardzo zła, ale nie wiem na kogo! Na służbę zdrowia? Nie wiem… Na społeczeństwo? Moja córka kończy dzisiaj 13 tygodni, bacznie ją obserwuję i sama zauważyłam pewne nieprawidłowości – wygina się w księżyc, nie lubi leżeć na brzuchu, a jak już leży to główkę podnosi tylko na kilka sekund. Powiedziałam o tym naszemu lekarzowi rodzinnemu – pani doktor stwierdziła, że przesadzam i że ma czas – nie widziała problemu. Poszłam drugi raz – usłyszałam, że dzieci „naturalnie są krzywe i jeszcze się wyprostuje”. Nie odpuściłam – zmusiłam do wypisania skierowania na rehabilitację. Ale to nie koniec – bo na rehabilitację w ramach NFZ czeka się od 3 do 5 miesięcy!!! Przypomniałam sobie o mojej położnej – dzwonię! „Pani Magdo, tak nie może być – ona jest już za duża żeby się tak działo”. I co teraz? Mam czekać kilak miesięcy na swoją kolej? Gdybym czekała to pierwsza rehabilitacja przypadnie nam w czasie kiedy Wiki powinna już sama siedzieć – a czekając do tego czasu, na pewno nie będzie siedzieć wtedy kiedy powinna. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że każde dziecko ma swoje tempo rozwoju, jedne siadają później, inne wcześniej ale jeżeli coś nieprawidłowego się dzieje to trzeba …
z niemowlakiem

Szczepienny update! ;)

Kolejne szczepienie za nami – skończony dwunasty tydzień, więc przyszła pora na kolejną dawkę szczepionki Pentaxim 5w1 (błonica, tężec, krztusiec, polio, Hib). Tradycyjnie przed szczepieniem odbyłyśmy wizytę u lekarza, Wiki została zbadana, zważona (6kg yeah!) i zakwalifikowana do szczepienia. Zaczarowana przez gadulstwo pani pielęgniarki nie zauważyła wkłucia i dopiero po chwili zapłakała, jednak w ramionach mamy szybko zapomniała o wcześniejszych nieprzyjemnościach. Również tradycyjnie po szczepieniu zasnęła ? Zobaczymy jak minie nam noc – oby nie pojawiła się gorączka. Aktualizuję również nasz cennik – tym razem zapłaciłam 150zł, co od początku życia Wiki daje nam 975zł.  
z niemowlakiem

Duży problem małego noska – czyli o katarze!

Przychodzi nagle i budzi niepokój w młodej mamie! Naczytałam się, że dziecko nie umie oddychać przez usta i nocne koszmary z duszącym się maluchem w roli głównej gotowe! Trzeba działać – zwalczyć katar. A jak? Zaczęłam od silikonowej/ gumowej gruszki używanej od pokoleń – noszzzzz większego bubla to ja w ręku nie miałam! Nic się tym nie da zrobić – co najwyżej lewatywę, ale nie o tym ? Co zadziałało? – Frida!!! – wygląda dziwnie, kojarzy się paskudnie, ale działa! Szwedzki aspirator do nosa świetnie spełnia swoją rolę – odciąga wydzielinę. Tzn. odciąga ją mama (tata powiedział, że nie tknie tego ? ). Nie bój się – Frida posiada specjalne filtry – nic zatem nie połkniesz ? Wcześniej należy użyć wody morskiej – jeżeli nie masz aspiratora, to sama woda morska również odrobinę powinna pomóc. – Istnieje jeszcze podobne urządzenie o nazwie „Katarek”. W tym przypadku siłą odciągającą katar nie jest mama tylko… odkurzacz ? Nie martw się – nie zrobisz nim dziecku krzywdy, bowiem sam Katarek reguluje moc ssania. Dlaczego go nie wybrałam? Bo nie będę włączać odkurzacza w środku nocy i na wakacje z odkurzaczem też nie zamierzam jechać ? – Nawilżanie powietrza – można używać nawilżacza powietrza, można …
1 9 10 11 13