Chapeau bas samotne Mamy!
Miniony tydzień upłynął nam bez męża-taty i powiem Wam, że gdyby nie pomoc moich rodziców, do których pojechałyśmy na „wakacje”, byłby to najgorszy tydzień od czasu narodzin Wiki!
Samotne kąpiele, dźwiganie zakupów, wyprowadzanie psa, tankowanie samochodu, szczepienia dziecka, wynoszenie śmieci – to wszystko jest tak banalne, kiedy jest się we dwoje… kiedy jest się samemu to już wyższa szkoła jazdy! Jak się wali to wszystko, więc zdarzyło się nam również zalanie mieszkania i rozmowy z panami fachowcami…
W tym miejscu myślę sobie o kobietach, które z jakiś powodów same wychowują dziecko/ dzieci (!!!)… Dbają o dom, dzieci, o siebie, gotują, prasują, czuwają – wszystko samodzielnie. Często pracują również zawodowo. Kochane! Szacun ?
Wieczorami, kiedy byłam z Wiki sama myśli nasuwały się do mojej głowy – jakieś podsumowania, wspomnienia… Jesteśmy ze sobą już 7 lat – bywało różnie, czasem dobrze, czasem źle, ale teraz jesteśmy rodziną i innej rodziny sobie nie wyobrażam. Innego życia już sobie nie wyobrażam. Priorytety się zmieniły – my się zmieniliśmy! Całe nasze życie jest teraz podporządkowane temu małemu człowieczkowi i widzę jak ważni jesteśmy dla niej. Ma dopiero niecałe 4 miesiące, ale już nauczyła się że ukojenie znajduje z ramionach mamy ale bajeczki czyta tata, kąpie tata, na więcej pozwala tata ? i pierwszy poranny uśmiech również kradnie tata ? I oby jak najdłużej pozwalała nam na takie małe wielkie radości…
Tak krótko i sentymentalnie ?
Miłego dnia Kochani!