rodzicielstwo

w ciążyz niemowlakiem

Pielęgnacja kikuta pępowinowego

Z uwagi na to, że dzisiejszy dzień jest dość ważny i został nawet zapisany w kalendarzu, bo pozbyliśmy się kikuta pępowinowego i teraz możemy się cieszyć słodkim, małym brzusiem, to właśnie o pielęgnacji owego kikuta słów kilka ? Szkoły są różne i trudno wybrać właściwą dla siebie… My zaufaliśmy naszej położnej i stosowaliśmy jej szkołę. Odpowiedziała nam na kilka ważnych pytań: 1) Czy moczyć kikut podczas kąpieli? Dziecko kąpiemy od 3 do 5 minut, w małej ilości wody – nie da się więc doprowadzić taką kąpielą do rozmoczenia kikuta. Można swobodnie polewać brzuszek wodą z płynem do kąpieli. Ważne jest jednak aby po wyjęciu malucha z wanienki dokładnie osuszyć kikut czystym ręcznikiem. 2) Czego nie stosować? Tu szkół jest wiele – od starszych pokoleń usłyszałam wiele złotych porad: używać gencjany, spirytusu… Otóż – gencjany nie stosujemy już od dawna – gdyby coś złego zaczęło się dziać z okolicą pępka, pod fioletem gencjany nie będzie tego widać. 3) Czym zatem pielęgnować? Wybraliśmy Octenisept w spray’u. Jest to bardzo popularny preparat dezynfekujący. Spryskiwałam pępek Octeniseptem i czyściłam patyczkiem kosmetycznym. 4) Czy dotykać? Jak się z pępkiem obchodzić? Nasza położna odpowiedziała na to bardzo prosto – „Jak kikut zostanie w dłoniach, to znaczy …
w ciążyz niemowlakiem

Dziennik noworodka

Zastanawialiście się czasami jak to jest, że jednego dnia Wasze dziecko zasypia w 5 minut, a drugiego trwa to 3 godziny? Próbowaliście sobie przypomnieć, co wpłynęło na jego spokój dzień wcześniej? Jest na to sposób… Odkąd nasza córeczka jest na świecie bardzo chciałam „wypracować” z nią jakiś plan dnia. Wprowadzić harmonogram dnia. Oczywiście słyszałam od życzliwych, że tak się nie da, że z „dzieckiem niczego nie zaplanujesz” itd… nie do końca ? Od chwili powrotu ze szpitala Wiki funkcjonowała w pewnym schemacie – o 20 kąpiel, o 21 zasypiała, potem pobudka o 3 (karmienie, pielucha), kolejna pobudka między 6 a 7 (karmienie, pielucha) i tak spała do 8-9 w zależności od dnia. W ciągu dnia przeważnie od 14 do 17 śpi, potem idziemy na spacer, potem marudzi przez godzinę i „odpływa” w kąpieli. Bywają jednak dni, że z 21 robi się 22, a popołudniowe spanie się nam nie udaje. Chciałam znaleźć jakiś wspólny mianownik każdego z dni i jakiś powód zachowań malucha – wiem, że na tym etapie (ma 3 tygodnie) jest to jeszcze bardzo trudne, ale postanowiłam spróbować. Właściwie to mąż postanowił – więc nie będę sobie przypisywać jego zasług ? Pewnego dnia wziął gruby, książkowy kalendarz i zaczął …
w ciąży

Poród rodzinny… Tak czy nie?

Pamiętam, że kiedy zaszłam w ciążę to kilka osób zapytało czy będę rodzić z mężem – oburzona odpowiadałam, że absolutnie NIE i z lekkim niesmakiem patrzyłam na „zachwalaczy” tego rozwiązania. Chciałam pozostać atrakcyjna dla mojego męża, naczytałam się badań „amerykańskich naukowców”, o tym że po wspólnych porodach ludzie częściej się rozwodzą… Na szczęście w porę zmądrzałam! Poród rodzinny to tylko nazwa – tak naprawdę rodzić możemy z przyjaciółką, mamą, bratem, siostrą, modną ostatnio doulą, sąsiadem czy sąsiadką a nawet teściową – z każdą osobą, która jest nam bliska i będzie dla nas wsparciem w tym ważnym momencie. Jednak wchodząc na porodówkę i obserwując ławeczkę oczekujących na wejście tatusiów stwierdzam, że mąż/ partner jest najczęstszym wyborem kobiety. Niech Was też nie zdziwi fakt, iż w większości poznańskich szpitali jest to opcja płatna – w szpitalu na Polnej 50zł ? Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że innego porodu niż z moim mężem sobie nie wyobrażam! Co prawda skończyło się u nas cesarskim cięciem, więc nie przechodziliśmy tego wszystkiego na co się szykowaliśmy i czego tak bardzo się baliśmy, ale nawet leżąc na bloku operacyjnym – świadomość tego, że on jest tuż za ścianą i nasza córeczka będzie z nim bezpieczna od pierwszych …
w ciąży

Torba do szpitala… zweryfikowana przez życie :)

Pamiętacie moją listę rzeczy, które dobrze jest zabrać do porodu? Życie ją trochę zweryfikowało ? Może inaczej to wygląda jak trafiasz z domu prosto na porodówkę i rodzisz w kilka godzin, ale w moim przypadku kiedy przed porodem leżałam w szpitalu kilka dni powinnam tę torbę podzielić na dwie mniejsze: do porodu i „na potem”. Ta typowo porodowa powinna zawierać: – w zależności od szpitala – koszula do porodu (ja akurat dostałam szpitalną) – ręcznik, klapki pod prysznic, żel pod prysznic – moja położna planowała mnie wysłać na długi prysznic, ale jak się później okazało nie było potrzeby z racji cesarskiego cięcia. – nawilżająca pomadka do ust – usta mi potwornie wysychały, a w obawie przed cc nie mogłam pić, więc pomadka ratowała sytuację – gumy do życia albo szczoteczka i pasta – w późniejszej akcji porodowej i na sali poporodowej ze względów bezpieczeństwa nie wolno żuć gumy, ale położna pozwoliła mi ją wziąć do ust chociaż na minutę żeby poczuć się lepiej i bardziej świeżo ? – telefon + ładowarka – woda, duuużo wody – na porodówce nie wolno mi było pić na wszelki wypadek gdybym poród miała zakończyć cesarskim cięciem, ale potem na sali poporodowej kiedy odzyskałam już czucie …
w ciążyz niemowlakiem

Kiedy mleczarnia daje za dużo – czyli nawał mleczny…

Wracasz ze szpitala do domu średnio w trzeciej dobie i następnego dnia się zaczyna – jako młoda mama jeszcze dokładnie nie wiesz co się zaczyna ? Mówi się, że nawał mleczny może się pojawić między 2 a 6 dobą, jednak najwięcej kobiet dopada około 4. Piersi stają się bolesne, nabrzmiałe, wrażliwe na dotyk, nie mówiąc już o ssaniu dziecka. Możesz wyczuć pod skórą bolesne guzy – zarówno w piersi jak i aż pod pachą (tak! tam też są kanaliki mlekowe). Jak sobie pomóc? Sposobów jest wiele, ale te poniższe uratowały mój biust ? – okłady z białej kapusty – tak, wiem brzmi dziwnie ? Mój mąż prawie padł ze śmiechu jak to zobaczył, ale efekt był zaskakujący! Białą kapustę należy mocno schłodzić, rozbić odrobinę aby puściła sok i okładać nią piersi. Kapusta ma działanie przeciwzapalne. – ciepłe i zimne okłady – zależy co komu pomaga. Ja przed karmieniem stosowałam ciepłe, aby ułatwić przepływ mleka, a po karmieniu zimne aby nieco zahamować produkcję kolejnego. Jako jedne i drugie stosowałam kompresy żelowe – rewelacja! Można też mrozić i ogrzewać żelazkiem pieluszkę – działa, ale na krócej. – herbatka z szałwii – ale nie za dużo! Położna pozwoliła mi max. jedną dziennie, żeby …
z niemowlakiem

Dziecko i pies

Mamy w domu psa – rozpuszczonego przez panią (czyt. mnie) do granic możliwości. Rasa shih-tzu, 5kg radości. Pies spędzał z nami każdą wolną chwilę. Jak pan nie widział to pani pozwalała leżeć w łóżku, drapała po brzuszku, czasem nawet pozwalała spać w sypialni itd… Aż tu nagle – ciąża! Jak to będzie? Jak pies się zachowa? Jak go przygotować? Otóż… Psa należy przygotować na dwóch płaszczyznach: weterynaryjnej i psychicznej ? Weterynaryjna jest zdecydowanie łatwiejsza – odrobaczanie co 4 miesiące i pakiet sczepień „na wszystko”. Tak też zrobiliśmy. Dodatkowo pies został krótko obcięty, żeby jego włosy nie fruwały po całym domu. Psychiczna? Hmm… z tym jest trochę trudniej. Zaczęliśmy już w ciąży – pies przestał spać w sypialni, jeżeli leżał na łóżku w ciągu dnia to tylko na wyznaczonej przestrzeni (np. kolorowy ręcznik). Był też czas dla psa przeznaczony na zabawę, ale w pewnym momencie drastycznie ucinany – na wypadek późniejszych miesięcy, jak np. dziecko zacznie płakać. Nadszedł czas porodu – ktoś nam doradził, żeby psa wywieźć na kilka dni do rodziny. Przez chwilę się nawet nad tym zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że przecież ONA jest członkiem naszej rodziny i razem z nami musi się nauczyć nowej sytuacji. Zatem pani …
urodziłam
w ciążyz niemowlakiem

Urodziłam… zaraz wracam :)

Pewnie się zastanawiacie gdzie się podziewa Mama w Poznaniu? Wyskoczyła „zostać wreszcie mamą”, ale już wraca ? Przedstawiam Wam moją córeczkę Wiktorię i opowiem trochę o Polnej, porodzie, problemach itd… Nie obawiajcie się – drastycznych szczegółów nie będzie ?   Ale od początku… termin porodu miałam na 29 maja – moje imieniny, goście, prezenty, emocje itd. a wieczorem ciśnienie 160/120. Torba szpitalna w rękę, mężowi włączyła się opcja „racing” i w chwilę byliśmy na Polnej. A tam? Oczywiście Izba Przyjęć, trzeba się zarejestrować i czekać. Po godzinie zajęła się mną pani doktor i jedna z licznych rozchichotanych, zagranicznych studentek. Szczegółowy wywiad, badania itd. Padło też pytanie, które potem nie opuszczało mnie aż do momentu wyjścia ze szpitala: „od kogo jestem”, a ja byłam od nikogo… tzn. na Polnej mam dwie ciocie położne, ale tu zdecydowanie chodziło o lekarza i to najlepiej któregoś z profesorów. Ale dalej… Trafiam na oddział, trzeba się pożegnać z mężem, podpięto mnie pod KTG i tyle. Trafiłam na zmianę rewelacyjnych położnych (to była ich nocka) – co chwilę przychodziły, pytały. Kolejny dzień – sobota. Rano obchód – a raczej coś na jego wzór. jeden lekarz, pielęgniarka i informacja, że „obserwujemy”. Dopiero potem się dowiedziałam, że tak …
1 11 12 13