Napisałam ten tekst 3 lata temu, kiedy Wiki ząbkowała. Zdążyłam o ząbkowym koszmarze zapomnieć…. i zaczęło się u Neli. Wysoka gorączka, płacz, dziecko którego nie da się odłożyć… Jak pomóc maluszkowi… i sobie? Sobie… bo dwie noce wstecz nie spałam prawie wcale ? gryzaki wszelkiej maści – chłodzone w lodówce pomagały jeszcze lepiej. Zebrałam więc wszystkie gryzaki w domu włożyłam do woreczka i całość do lodówki – jak ten obecnie gryziony był już ciepły, podawałam nowy, a ten stary wyparzałam i znowu do lodówki. masowanie dziąseł – palcem mamy, szczoteczką silikonową… każdą zabawką, którą można wziąć do buzi. Pamiętajmy, że zęby dziecka myjemy od samego początku – mycie również może być masażem. Ważne tylko, by szczoteczka była odpowiednio miękka i dostosowana do wieku dziecka. żele na dziąsła – chłodzące, znieczulające. Pamiętaj, by skonsultować to z farmaceutą, przeczytać ulotkę itd. chrupki kukurydziane, chlebowe skórki – banał! Ale Wiki bardzo chętnie masowała sobie nimi dziąsła i widziałam, że jej to pomagało. Kupuję takie twarde – np. z orkiszem, otrębami. To samo stosuję teraz po trzech latach – działa! witamina D – zalecił nam to pediatra: zwiększona dawka witaminy D w okresie ząbkowania może ten proces przyspieszyć, ale nie należy robić tego na …