Jesteś w ciąży? Leniuchuj ile się da!
Pamiętam zdanie, które doprowadzało mnie do ataku szału w ciąży: „Wyśpij się na zapas” ? Co za bzdury myślałam sobie… młoda i głupia byłam! ?
Ostatnio rozmawiając z innymi mamami (buziaki dla moich M.) wspominałyśmy za czym najbardziej tęsknimy z czasu ciąży – wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że za snem! Niczym nie przerywanym, błogim, spokojnym snem… I to się chyba nigdy nie powtórzy, bo mam świadomość tego, że moja kolejna ciąża nie będzie już taka leniwa – mały, radosny wulkan energii jakim jest Wiki zapewni mi wiele ruchu i atrakcji ? Wiki nie jest dzieckiem wymagającym – w ciągu dnia pięknie bawi się sama, nie musi mieć mamy bez przerwy w zasięgu wzroku, mogę spokojnie posprzątać mieszkanie – uwielbia dźwięk odkurzacza :), ugotować obiad, upiec ciasto, a nawet jak przystało na „wyrodną matkę” – zadbać o siebie. Za to w nocy… no właśnie – wtedy jest nieprzewidywalna ? Do trzeciego miesiąca przesypiała całe noce – od czwartego miesiąca jakiś nocny potworek w nią wstąpił i jednej nocy budzi się co godzinę, innej tyko raz, kolejnej leży w łóżeczku i opowiada po swojemu do północy, a jeszcze innej postanawia opowiedzieć swoje wszystkie sny o 5 rano – urocza prawda? ? Ale! od czego są kremy pod oczy ?
Za czym jeszcze tęsknię? Za troską i niebywałym szacunkiem do kobiety w ciąży… Chociaż nie ukrywajmy – czasem też musiałam prawie usiąść komuś na głowie, żeby np. w przychodni zobaczył mój 9-cio miesięczny brzuch ? Po porodzie trochę zapomina się o kobiecie, która ten mały cud nosiła w brzuchu, a potem go urodziła – coś na zasadzie: wykonałaś zadanie, spocznij. Pisałam tu kiedyś, że jak w naszym domu pojawiła się Wiki to początkowo rodzina i przyjaciele zachowywali się jak w biegu na czas i orientację – od drzwi wejściowych mieli jeden cel: „Gdzie jest dziecko??? Musimy je zobaczyć już, teraz, w tej sekundzie! śpi? to co! już nie śpi! muszę ją przytulić, koniecznie już, natychmiast!” No może poza moimi rodzicami, którzy zadbali o zawartość naszej lodówki i brzuchów, a mama odkąd sama jestem mamą kocha mnie chyba jeszcze mocniej ?
Za spontanicznością! „Jedziemy nad morze jutro rano?, do Berlina?, polećmy do Rzymu na weekend!, za godzinę jest fajny film w kinie – idziemy?, co robicie? – wpadniecie na pizzę i piwo?” Tak było ? I wydaje mi się, że przez kolejnych 20 lat już tak nie będzie – czy przesadzam??? ? Doświadczone mamy, jak to jest?
Za wolnym czasem! Pamiętam, że jak w piątym miesiącu ciąży poszłam na zwolnienie lekarskie to przez chwilę miałam wyrzuty sumienia, że tak nagle, że trochę nie fair w stosunku do mojego szefa, że może powinnam więcej spraw w pracy dokończyć przed odejściem, że co ja będę w tym domu robić tyle czasu? Ale szybko mi się odmieniło i zrozumiałam, że to jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu i już nigdy się nie powtórzy. Pierwsza ciąża jest wyjątkowa! Wszystko jest dla Ciebie nieznane, do wszystkiego podchodzisz z większą ostrożnością, na wszystko masz więcej czasu – możesz oglądać, wybierać, celebrować ten piękny czas. Korzystaj z tego, czytaj, planuj ?
Ale też nie demonizujmy – bycie mamą jest cudne ? A odrobina dobrej organizacji wystarczy, aby mieć czas dla siebie – na wyjście do kosmetyczki, do fryzjera, na spotkanie z koleżankami, zakupy, na studia, na własny rozwój, na realizację marzeń, na pasje – nie żartuję! mam czas na to wszystko, ale w dużej mierze to zasługa mojego męża i jego pomocy ?
Dlatego kochane „ciężarówki” – wyśpijcie się na zapas! Leniuchujcie, przekładajcie te śliczne maleńkie ciuszki milion razy, układajcie w tych szufladach, oglądajcie wózki, spacerujcie, jedzcie czekoladę, domagajcie się pierwszeństwa w kolejce, bo to już nie wróci… ale jak potem zobaczycie te maleńkie, śliczne rączki, oczka, brzuszek to przepadniecie, oszalejecie z miłości, będziecie w stanie poświęcić wszystko, będziecie kochać bezgranicznie i do końca życia! Warto na to czekać