Z dziećmi

Tyłem do kierunku jazdy! Jak najdłużej.

Na prośbę moich przyjaciół – również rodziców „półroczniaka” chciałam się tu powymądrzać na temat fotelików montowanych tyłem do kierunku jazdy, tzw. RWF. Przypuszczam, że ta prośba zakiełkowała w ich głowach podczas naszej rozmowy, na temat przypadków zerwania kręgów szyjnych dziecka. Podnoszę zatem rękawicę i podejmuję wyzwanie kochani!

W tym celu jak zwykle szukałam rzetelnych informacji. Na polskich stronach jest ich niewiele, na zachodnich nieco więcej… Wynika to prawdopodobnie z tego, że „na zachodzie” takie foteliki funkcjonują od dawna, w Polsce jest to nadal nowość.Szukałam, aż trafiłam tu: http://osiemgwiazdek.blogspot.com/2013/01/przewoz-dziecko-tyem-do-kierunku-jazdy.html i stwierdziłam, że wymądrzać się nie będę, bo facet ujął chyba wszystko.

I podjęłam decyzję ostateczną – Wiki będzie jeździła tyłem do kierunku jazdy do około 2,5 roku. Ktoś mi powie – kiedyś takich fotelików nie było, ba! kiedyś fotelików wcale nie było i wszyscy żyją… Nawet wiem kto mi to powie ? Ale! Argumenty, które rozpoczynają się od słów: „Kiedyś…” są wypierane przez mój mózg i nie pozostają w nim dłużej niż słowotok mówiącego. Inny powie: „Zobaczymy czy będziesz taka mądra jak Wiki nie będzie chciała jeździć tyłem, bo nic nie będzie widziała”. Otóż! Wiki nie będzie znała jazdy przodem do kierunku jazdy, więc skąd ma wiedzieć jak to jest? Możliwe, że jestem trochę zafiksowana na punkcie bezpieczeństwa – trudno. Pamiętam miny naszych przyjaciół kiedy kazaliśmy im zapiąć pasy z tyłu jak jechaliśmy na wakacje – trudno. Pamiętam, minę jednej z naszych babć, kiedy mój mąż powiedział, że nie ruszy aż babcia nie zapnie pasów, bo nie chcemy żeby nas zabiła, obraziła się – trudno. Przez zawodową współpracę ze Szkołą Auto Skoda dużo widziałam, dużo czytałam, z wieloma mądrymi ludźmi rozmawiałam i swojego zdania nie zmienię! Przy okazji zapraszam na wycieczkę do http://www.skodaautolab.pl/ – pobudza wyobraźnię i zmienia podejście do bezpieczeństwa. Myślę, że po wizycie w tym miejscu nie będę już dla Was wariatką ?

Jaki fotelik wybraliśmy? Nasza rodzina jeździ Skodą (zdziwieni? ? ), zatem Wiki będzie podróżować w foteliku marki Romer produkowanym dla tej właśnie marki. Wybraliśmy model montowany za pomocą systemu ISOFIX z dodatkową ramą mocującą. O ten: http://www.sklep.skoda.pl/pl/sklep/p/326/fotelik-dzieciecy-isofix-g-01-bez-ramy-isofix.html

Ranking fotelików w kategorii wagowej 9-18 zamieszczam poniżej – wcale się nie upieram, że wybrany przeze mnie Romer jest the best ? Przy okazji zobaczcie co się dzieje z dzieckiem w czasie dachowania, gdyby ktoś wpadł na pomysł zakupu fotelika z osłoną tułowia o zgrozo!: http://fotelik.info/pl/testy/grupa:9-18/ocena/malejaco/

Usłyszę zapewne, że trzeba mieć pieniądze, żeby kupić dziecku fotelik za 2000 zł i nie każdego na to stać – doskonale to rozumiem, bo za 2000 zł to niektóre polskie rodziny muszą przeżyć miesiąc. Nie musicie wybierać najdroższego – są też bardzo bezpieczne foteliki już za 700 zł. Do takiego wydatku można się przygotować – pomyśl o tym zanim kupisz dziecku kolejną niepotrzebną zabawkę, pomyśl o tym kiedy dziadkowie będą chcieli kupić na święta piąte klocki, albo dziesiątą lalkę, zastanów się w jaki sposób możesz odłożyć miesięcznie pewną kwotę aby uzbierać na dobry, bezpieczny fotelik.

Usłyszę pewnie również, że bardzo rzadko jeździcie z dzieckiem samochodem więc po co kupować taki drogi? A słyszeliście o tym, że najwięcej wypadków zdarza się w drodze do pobliskiego sklepu, jak akurat nie zapniemy pasów? I jeszcze jedno – jak widzę te wszystkie chińskie badziewia w marketach za 200 zł to się zastanawiam czy producent czegoś takiego zdaje sobie sprawę na jakie ryzyko namawia rodziców kusząc taką ceną. Napisze na tym oczywiście, że to bezpieczne, że z atestem (czyim???), że przetestowane (na kim?), a rodzic kupi, bo się nie zna – bo nie musi, bo ufa producentowi. I wcale nie jest przy tym złym rodzicem – nie musimy się przecież na wszystkim znać, jesteśmy ludźmi, ufamy zapewnieniom producentów i chcemy wierzyć w to, że nie próbują nas oszukać i zbić na nas fortuny.

Usłyszę też, że przecież jak pojadę sama to nie będę widziała dziecka – zamontuję sobie lusterko i będę widziała!

Wiem, że znowu wkładam kij w mrowisko i posypią się komentarze, że wymyślam, że po co to komu, wiem, że znowu „odlubienia” się posypią, bo mam inne zdanie ? Trudno! Jeżeli wpłynę tym artykułem na bezpieczeństwo chociaż jednego dziecka, to będę niezwykle szczęśliwa!

Nie zamykaj się na wiedzę, czytaj, sprawdzaj i wybieraj dla swojego dziecka to co najlepsze i najbardziej bezpieczne. Amen.

I jeszcze jedna ważna rzecz – bez względu na to czy wybierzesz drogi czy tani fotelik, ten z milionem atestów czy bez, przodem czy tyłem do kierunku jazdy – ZAWSZE zapinaj dziecku pasy bezpieczeństwa! Bądź odpowiedzialnym rodzicem i ucz odpowiedzialności od najmłodszych lat. Zimą pamiętaj o tym, aby zdjąć dziecku kurtkę, albo zapiąć pasy pod nią – w przeciwnym razie przy ewentualnym zderzeniu, dachowaniu pasy nie zabezpieczą dziecka, a kurtka ułatwi wyślizgnięcie się z nich. Wejdź też na stronę www.kochamzapinam.pl i przyłącz się do kampanii promującej zapinanie dzieci w pasy bezpieczeństwa!

Zdjęcie – źródło: https://foteliki-cybex.pl/produkt/sirona/