Pamiętacie moją listę rzeczy, które dobrze jest zabrać do porodu? Życie ją trochę zweryfikowało ?

Może inaczej to wygląda jak trafiasz z domu prosto na porodówkę i rodzisz w kilka godzin, ale w moim przypadku kiedy przed porodem leżałam w szpitalu kilka dni powinnam tę torbę podzielić na dwie mniejsze: do porodu i „na potem”.

Ta typowo porodowa powinna zawierać:

– w zależności od szpitala – koszula do porodu (ja akurat dostałam szpitalną)

– ręcznik, klapki pod prysznic, żel pod prysznic – moja położna planowała mnie wysłać na długi prysznic, ale jak się później okazało nie było potrzeby z racji cesarskiego cięcia.

– nawilżająca pomadka do ust – usta mi potwornie wysychały, a w obawie przed cc nie mogłam pić, więc pomadka ratowała sytuację

– gumy do życia albo szczoteczka i pasta – w późniejszej akcji porodowej i na sali poporodowej ze względów bezpieczeństwa nie wolno żuć gumy, ale położna pozwoliła mi ją wziąć do ust chociaż na minutę żeby poczuć się lepiej i bardziej świeżo ?

– telefon + ładowarka

– woda, duuużo wody – na porodówce nie wolno mi było pić na wszelki wypadek gdybym poród miała zakończyć cesarskim cięciem, ale potem na sali poporodowej kiedy odzyskałam już czucie w nogach suszyło mnie strasznie i wypiłam 2 litry  – polecam małe butelki „z dziubkiem”

– jak już jesteśmy przy wodzie to polecam słomki do picia – ułatwiają tę banalną czynność

– gumka do włosów – oczywiście, jeżeli masz co nią spiąć ?

– TATA (ale o tym osobno ? )

Więcej nie trzeba – reszta zdecydowanie przyda się później ?

Poprzedni post dla przypomnienia:

http://www.mamawpoznaniu.pl/torba-do-szpitala-czyli-co-zabrac-do-porodu/