Z uwagi na to, że dzisiejszy dzień jest dość ważny i został nawet zapisany w kalendarzu, bo pozbyliśmy się kikuta pępowinowego i teraz możemy się cieszyć słodkim, małym brzusiem, to właśnie o pielęgnacji owego kikuta słów kilka ?

Szkoły są różne i trudno wybrać właściwą dla siebie… My zaufaliśmy naszej położnej i stosowaliśmy jej szkołę. Odpowiedziała nam na kilka ważnych pytań:

1) Czy moczyć kikut podczas kąpieli?

Dziecko kąpiemy od 3 do 5 minut, w małej ilości wody – nie da się więc doprowadzić taką kąpielą do rozmoczenia kikuta. Można swobodnie polewać brzuszek wodą z płynem do kąpieli. Ważne jest jednak aby po wyjęciu malucha z wanienki dokładnie osuszyć kikut czystym ręcznikiem.

2) Czego nie stosować?

Tu szkół jest wiele – od starszych pokoleń usłyszałam wiele złotych porad: używać gencjany, spirytusu… Otóż – gencjany nie stosujemy już od dawna – gdyby coś złego zaczęło się dziać z okolicą pępka, pod fioletem gencjany nie będzie tego widać.

3) Czym zatem pielęgnować?

Wybraliśmy Octenisept w spray’u. Jest to bardzo popularny preparat dezynfekujący. Spryskiwałam pępek Octeniseptem i czyściłam patyczkiem kosmetycznym.

4) Czy dotykać? Jak się z pępkiem obchodzić?

Nasza położna odpowiedziała na to bardzo prosto – „Jak kikut zostanie w dłoniach, to znaczy że miał już odpaść.” Oczywiście pod warunkiem, że nie oderwaliśmy go specjalnie ?

Tymi  radami się kierowaliśmy i trwało to u nas 25 dni ? Ktoś może powiedzieć, że długo… Ale bezpiecznie! Skóra wokół pępka nie jest podrażniona od spirytusu, wszystko jest łanie zagojone i teraz mama może spokojnie całować ten najpiękniejszy brzuszek na świecie ?