Ferie w górach dla rodziny – ile to może kosztować? Z czego można zrezygnować, co zmienić?

Ostatni tydzień spędziliśmy całą rodziną w górach. Postanowiłam podsumować dla Was koszty takiego pobytu.

Ferie w górach dla rodziny – ile to kosztuje?

Bardzo Wam się spodobało podsumowanie naszego pobytu w Chorwacji, więc postanowiłam kontynuować ten cennikowy cykl i pokazać ile nas kosztowały ferie w górach dla rodziny 2+2.

Dla uproszczenia rachunku: termin 3-7 stycznia 2022, podróż samochodem z Poznania w okolice Sienny, Stronia Śląskiego. Mieszkaliśmy w ośrodku Czarna Góra Resort w aparthotelu, korzystaliśmy ze stoków Czarna Góra i posługuję się stawkami z tego właśnie miejsca.

Podróż samochodem

250 zł – trasa Poznań – Stronie Śląskie w dwie strony drogami bezpłatnymi.

Hotel

4600 zł. – moim zdaniem dużo i tu na pewno można zrobić to taniej.

Ale dlaczego wybraliśmy to miejsce? Bo szukaliśmy:

  • czegoś blisko stoku – tak, żeby można było dojść z hotelu prosto na stok
  • hotelu gdzie basen i restauracja będą w tym samym budynku – żeby nie wychodzić z budynku na posiłki i nie musieć się suszyć/ przebierać po basenie tylko windą wjechać na swoje piętro
  • obiektu z salą zabaw, miejscem gdzie wieczorem dzieci będą mogły się pobawić z innymi dziećmi, a my będziemy mogli odpocząć i porozmawiać z dorosłymi ludźmi 🙂
  • hotelu w którym są apartamenty dwupokojowe z aneksem kuchennym – tzn., by dzieci miały swój pokój i byśmy mogli przygotować sobie drugie śniadanie/ przekąskę.
  • podziemny parking i saunarium były dodatkowymi atutami

Natomiast jeżeli jedziecie większą ekipą i nie zależy Wam na basenie, salach zabaw itd tylko na świetnym towarzystwie, to spokojnie taki pobyt można znaleźć za połowę tej stawki w bliskiej okolicy.

Sprzęt narciarski

To był nasz pierwszy raz rodzinnie na nartach, więc nie chcieliśmy jeszcze inwestować we własny sprzęt, dlatego zdecydowaliśmy się na wypożyczalnię na miejscu. Nie wiedzieliśmy też, czy dziewczynkom ten sport się w ogóle spodoba. Koszt wypożyczenia kompletu (narty, buty, kask) dla jednego dziecka na jeden dzień to 35 zł. Finalnie przy czterech dniach dostaliśmy rabat i łącznie za dwoje dzieci, za 4 dni zapłaciliśmy 240 zł.

Instruktor narciarstwa

To można zrobić na 3 sposoby:

  • można zapisać dzieci do szkółki, gdzie uczą się w grupie.
  • można opłacić instruktora dla każdego dziecka indywidualnie
  • można opłacić instruktora dla dwójki dzieci.

Wybraliśmy opcję instruktor dla każdego dziecka i uważam, że na początku to jest najlepsze rozwiązanie. Przez ten tydzień obserwowałam nasze dziewczynki i dzieci, które jeździły z całą szkółką. Dla dzieci, które już trochę potrafią jeździć szkółka jest super, ale nasze miały narty pierwszy raz na nogach 🙂 Panie pokazały im wszystko od początku – od rozgrzewki, zakładania nart, zasad panujących na stoku, wchodzenia na taśmę itd po korzystanie z orczyka i płynne zjazdy. Korygowały błędy na bieżąco i wymyślały nowości patrząc na postępy dzieci. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rozwiązania. Dziewczynki przez 3 dni jeździły indywidualnie, każda ze swoją panią, a czwartego dnia przez duże obłożenie miały jedną wspólną instruktorkę, co na tym etapie już było w porządku.

Koszt lekcji indywidualnej: 120 zł

Koszt lekcji z jednym instruktorem dla dwójki dzieci: 140 zł

Czyli 4 dni nauki kosztowały nas 860 zł. Co dały te 4 dni?

Wiki swobodnie sama wchodzi na taśmę, zjeżdża, hamuje. Neli z racji wieku dopiero na trzeciej lekcji opanowała swoje mięśnie i nauczyła się trzymać nóżki równo, by zjechać. Ale przede wszystkim dało nam to to, że sport bardzo im się spodobał 🙂 Myślę, że to w dużej mierze zasługa pań instruktorek, które uczyły przez zabawę, nie popędzały, nie chciały szybciej na siłę, tylko dopasowały możliwości do postępów dziecka. Usłyszałam też bardzo mądre zdanie na stoku – chłopiec uczył się jeździć na nartach z instruktorem. Obserwowali go rodzice i dziadek – komentowali cały czas, że za wolno, że czemu jeszcze nie jeździ, że czemu instruktor nie wziął go na wyższy stok itd. Przy zjazdach podchodzili do instruktora z pretensjami (głównie dziadek!). W pewnym momencie instruktor nie wytrzymał i zapytał: “Drodzy państwo, chcecie żebym go nauczył dobrze czy szybko?” Pretensji już nie było 🙂

Czy mogliśmy ten koszt pominąć i nauczyć je samodzielnie? Ja zdecydowanie nie, bo nie jeżdżę 🙂 Mój mąż jeździ na desce i na nartach, ale czym innym jest jeżdżenie, a czym innym nauka – szczególnie tak małych dzieci jak Neli, które nasze nawyki chłoną jak gąbka. Dlatego zdecydowaliśmy się na instruktorów.

Skipass

Nas to kosztowało około 250 zł, ale w tym przypadku wszystko zależy od rodzaju – można wybrać skipass na 2, 4 lub 7 godzin za 75 zł, 100 lub 115 zł albo na jazdy nocne za 75 zł lub 85 zł. Jeżeli jedziecie na dłużej to zdecydowanie bardziej opłaca się kupić karnet na kilka dni. W naszym przypadku korzystał tylko mąż (2 razy w ciągu dnia, raz na nocnych).

Jedzenie

W cenie pobytu w hotelu mieliśmy śniadania. Mogliśmy dokupić też obiadokolacje, ale tego nie zrobiliśmy bo z reguły w tym czasie byliśmy na basenie, a poza tym przy porcjach jakie zjadają nasze dzieci zwyczajnie się to nie opłacało. Jedzenie rozwiązaliśmy w taki sposób, że śniadanie jedliśmy w hotelu, potem nauka jazdy na nartach i obiad – średni rachunek za obiad/ kolację dla naszej rodziny to 100 zł. Po obiedzie szliśmy na basen, salę zabaw, odpoczywaliśmy w pokoju. Wieczorem korzystaliśmy z hotelowej restauracji – tam mieliśmy menu z karty, dzieciom starczało po misce rosołu i padały spać 🙂 Łącznie jedzenie przez te 5 dni to koszt około 900 zł.

Ile kosztują ferie w górach dla rodziny?

7100 zł + oscypek z żurawinką, tandetne czapki jednorożce, grzane wino, żetony do maszyn z grami w sali zabaw i inne niezbędne do życia rzeczy, których już bałam się liczyć 🙂

Nie liczę też brakujących elementów strojów narciarskich dziewczynek, kremu na zimę itd, bo zawsze przed wyjazdem coś trzeba dokupić.

Jak można zejść z tej ceny?

  • wybrać inny hotel – kolejny raz jadąc np. z drugą rodziną pewnie byśmy tak zrobili, chociaż ten basen wieczorami jest kuszący 🙂
  • gotować samemu – no niby można, ale zakupy i tak trzeba zrobić i trzeba doliczyć czas
  • nie wypożyczać sprzętu, jeżeli ma się swój
  • jechać do mniej komercyjnego miejsca

A tutaj: co zabrać na wyjazd na narty z dziećmi.